Do niebezpiecznego wypadku doszło w pobliżu Białogardu. Samochód osobowy z dużą prędkością uderzył w znajdujące się przy drodze drzewo. Dwie osoby zostały ranne, a policyjne śledztwo wykazało, że nie byli to jedyni podróżujący. Mimo poszukiwań, pozostałych uczestników wypadku nie udało się odnaleźć w pobliżu miejsca zdarzenia.

Groźny wypadek w środku nocy

Według policyjnych ustaleń do wypadku w pobliżu Białogardu doszło w poniedziałek w nocy. Samochód osobowy uderzył w drzewo, a uszkodzenia pojazdu wskazywały na to, że kierowca albo nie zdążył zareagować na przeszkodę i nie wcisnął hamulców, albo prowadził pojazd ze znaczną prędkością. Przód pojazdu był bardzo mocno uszkodzony, co wpłynęło również na stan zdrowia kierowcy i pasażera z przedniego siedzenia. Obie osoby zostały poważnie ranne, na szczęście zdołano im udzielić pomocy medycznej na czas. Wygląda na to, że ich życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Policyjne śledztwo ujawniło natomiast, że w uszkodzonym samochodzie musiało znajdować się czterech pasażerów. Na miejscu wypadku przebywały natomiast 2 osoby, prawdopodobnie te najbardziej ranne.

Akcja poszukiwawcza zakończona niepowodzeniem

Zdarza się, że osoby ranne w wypadku samochodowym, tuż po zdarzeniu są w szoku. Przez to nie są w stanie zachować się racjonalnie i często oddalają się z miejsca wypadku. Wygląda jednak na to, że tym razem było inaczej. Mimo dość długich poszukiwań z udziałem psów tropiących, noktowizorów i oświetlenia, nikogo nie znaleziono.

Istnieje prawdopodobieństwo, że poszukiwane osoby są odpowiedzialne za wezwanie pomocy. Tego jednak nie powiedziano. Istnieje również prawdopodobieństwo, że dwójka pasażerów uciekła z pojazdu o własnych siłach, zostawiając znajomych na pastwę losu. Ustaleniami dotyczącymi faktycznego przebiegu wypadku zajmuje się obecnie policja z Białogardu. Być może wkrótce dowiemy się coś więcej na ten temat. Na razie pozostaje tylko cieszyć się, że nikomu nic poważnego się nie stało.