Kilka dni temu okropna katastrofa ekologiczna dotknęła powiat białogardzki. Wciąż nieznane są wszystkie szczegóły. Służby zajmujące się tym dramatem nie udzielają zbyt wielu informacji, aby przypadkiem nie wystraszyć w ten sposób potencjalnego sprawcy. Czekamy również na informację z laboratorium w Puławach.
Rzeka Liśnica w powiecie białogardzkim — co tam się wydarzyło?
Służby potwierdziły informację o wlaniu przez kogoś ogromnej ilości niebezpiecznego pestycydu. Zdarzenie miało miejsce pod koniec lipca. Po zdobyciu próbek skażonej wody przez Powiatową Inspekcję Weterynaryjną, a także przez Wojewódzką Inspekcję Ochrony środowiska, ustalono, że jest pestycyd, który od bardzo długiego czasu jest zabroniony w Europie.
W tym tygodniu mają pojawić się wyniki badań z laboratorium centralnego, które ostatecznie wszystko potwierdzą. Jednak Pani kierownik z Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska już teraz potwierdza, że rzeka została zatruta pestycydami. Jest to prawdopodobnie największa katastrofa ekologiczna, jaka miała miejsce w naszym regionie. Ciecz, która dostała się do wody, jest bardzo trująca i szkodliwa dla żyjących w niej organizmów.
Z danych wynika, że zostało strutych nawet do 40 ton ryb, a posiadacz pobliskiej hodowli pstrąga wyliczył straty na nawet kilkaset tysięcy złotych. Białogardzka Komenda Policji nie chcę zdradzić żadnych szczegółów, jednak zapewnia, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Pozostaje nam zaufać funkcjonariuszom policji i czekać na rozwój sprawy. Miejmy nadzieję, że sprawca się odnajdzie i należycie zapłaci za szkody, jakie wyrządził.