W tym sezonie letnim czekają nas potworne upały, w dodatku występujące wiele dni pod rząd. W takich warunkach ciężko normalnie funkcjonować, a co dopiero pracować. Niestety, Polacy nie mogą liczyć na sjestę. Mogą natomiast liczyć na wsparcie Głównego Inspektoratu Pracy, apelującego o szczególne traktowanie pracowników w tym trudnym czasie.
Litry wody i odpowiednie warunki pracy
Ciekawą informacją jest bez wątpienia fakt, że w każdej pracy stacjonarnej pracownicy powinni mieć zapewniony dostęp do wody pitnej. Pracodawca jest zobowiązany zapewnić tyle wody, ile potrzeba. Zgrzewka wody na cały zespół to za mało. Kolejną kwestią są odpowiednie warunki pracy. Zadaniem pracodawcy jest zorganizowanie miejsca pracy w taki sposób, by pracownicy byli bezpieczni i mieli siłę pracować. W trakcie upałów istotna jest nie tylko ochrona przed słońcem, ale także odpowiednio niski poziom działania klimatyzacji. Rozkręcona na maksa klimatyzacja jest bardzo niezdrowa.
Osoby pracujące na zewnątrz, muszą mieć możliwość regularnych przerw w pracy, w czasie których będą mogli schronić się w cieniu. Praca przez 8 godzin lub dłużej z jedną tylko przerwą może skończyć się bardzo źle. A przecież nie o to chodzi, by pracowników wykończyć.
Krótszy dzień pracy w zawodach szczególnie narażonych
Pracownicy mogą spróbować dogadać się z pracodawcą, by na czas koszmarnych upałów zwiększyć rotację pracowników, zmienić nieco godziny pracy, a w niektórych przypadkach nawet zakończyć ją wcześniej. Krótszy dzień pracy dotyczy jednak głównie pracowników budowlanych, narażonych bezpośrednio na działanie słońca. Pracodawca nie ma obowiązku puszczania pracowników wcześniej do domu, ale Główny Inspektorat Pracy nalega, by taką ewentualność rozważyć w szczególnie trudnych dniach. Jaki stąd wniosek? W dniach, gdy temperatura przekracza 30 stopni, warto porozmawiać z szefostwem i ustalić plan działania korzystny dla wszystkich. W takiej temperaturze siłą rzeczy będziemy mniej wydajni, wolniejsi i zmuszeni do częstszych przerw.