W Białogardzie, słowa radnego miejskiego Jana Sosnowskiego wywołały niemałe poruszenie. Oznajmił on bowiem, że przed zbliżającym się głosowaniem nad planowanymi zmianami w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, odwiedziło go dwóch nieznajomych mężczyzn.
Podczas najnowszej sesji Rady Miejskiej w Białogardzie, Sosnowski opowiedział o niecodziennym zdarzeniu. – Do mojego domu zawitała niespodziewana wizyta. Nie kojarzę tych panów, ale zapukali do mego drzwi z prośbą o poparcie tej uchwały – relacjonował radny. – Ich tożsamość pozostaje dla mnie zagadką, nie wiem, jaka była ich motywacja czy misja. Ta sytuacja spowodowała, że teraz decyzja co do głosowania jest dla mnie niezwykle skomplikowana. Każda opcja wydaje mi się obarczona pewnymi moralnymi dylematami – dodał Sosnowski.
Słuchając te relacje, burmistrz Emilia Bury nie kryła zdziwienia i podkreśliła konieczność reagowania na takie sytuacje. – Jeżeli pan radny odczuwa jakiekolwiek zagrożenie, jeśli ktoś naciskał na pana w sposób nieodpowiedni, powinien pan to zgłosić odpowiednim służbom. Z tego co pan mówi wynika, że mógł się pan obawiać o swoje bezpieczeństwo. Gdybym była na pana miejscu, skierowałabym się bezpośrednio do komendy – zasugerowała burmistrz Bury. Podobne zdumienie i niepokój wyrazili również inni obecni na sesji radni.