W jednym z mieszkań przy ulicy Reja w Białogardzie znaleziono ciało 60-letniego mężczyzny, mieszkańca miasta. Od razu stało się jasne, że sprawa będzie wymagała zaangażowania śledczych. Zmarły mężczyzna miał nożyczki wbite w klatkę piersiową, na wysokości serca. Jednocześnie w mieszkaniu nie znaleziono śladów włamania, czy szamotaniny.

Policja przesłuchuje świadków

Był wczesny ranek 30 marca, gdy w jednym z białogardzkich mieszkań pojawili się policjanci. W lokalu znaleziono ciało 60-letniego mężczyzny. W oczy funkcjonariuszy natychmiast rzuciły się nożyczki wbite w klatkę piersiową zmarłego. Ustalenie przyczyny śmierci bez szczegółowej sekcji zwłok nie było możliwe, dlatego na ten moment wciąż nie wiemy na 100%, dlaczego 60-latek zmarł. Policjanci zabezpieczyli ślady i zwrócili uwagę na fakt, iż w mieszkaniu nie ma śladów włamania. Nic nie wskazywało również na to, by mężczyzna walczył z kimś przed śmiercią. Sprawa jest więc tajemnicza, a podejrzanych brakuje. Policja przesłuchuje świadków, którzy z pewnością pomogą ustalić prawdopodobny przebieg zdarzeń. Według oficjalnych informacji zabójstwo to jedna z wersji branych pod uwagę przez policję.