O budowie pierwszej elektrowni atomowej w Polsce mówi się od lat, jednak dopiero w ostatnich miesiącach plany te zaczęły przybierać konkretne formy. Tymczasem nasi zachodni sąsiedzi wyłączają kolejne sprawne reaktory jądrowe, chcąc skupiać się na rozwoju energii odnawialnych. Niemcy zawsze są o krok do przodu przed resztą Europy, czy i my nie powinniśmy wziąć od nich przykładu?
Kontrowersyjna energia atomowa
Elektrownie jądrowe przez dziesięciolecia dostarczały wielu państwom energii. Polacy mają w pamięci jedynie elektrownię w Czarnobylu. Konsekwencje jej wybuchu dotarły również w rejony województwa zachodniopomorskiego. Kilka lat temu mówiono jednak, że nowoczesne elektrownie jądrowe są tak zabezpieczone, iż podobna awaria nie może mieć miejsca.
Jak się okazało, podobne twierdzenia mogły być jedynie próbą uspokojenia ludzi. Uwagę świata przykuła awaria reaktora Fukushima, którą zniszczyło trzęsienie ziemi i fala tsunami. Katastrofa w Japonii jest drugą tak przerażającą nuklearną katastrofą po Czarnobylu. Od tamtej pory Niemcy rozpoczęli starania, by całkowicie zrezygnować z energii atomowej i konsekwentnie je realizują. W tej chwili na terenie Niemiec działają zaledwie 3 reaktory, które również zakończą pracę do końca 2022 roku.
Atom prawdziwym zagrożeniem w dobie katastrof naturalnych
Ocieplenie klimatu jest faktem, a co za tym idzie, musimy przyzwyczaić się do klęsk żywiołowych. Lato 2021 dało nam próbkę tego, jak za kilka lat będzie wyglądało życie na Ziemi. W ogromnej części zamieszkałych dzisiaj terenów nie będzie można już żyć, gdyż katastrofy naturalne i wysokie temperatury zupełnie to uniemożliwią.
Niemcy myślą bardzo rozsądnie. Wyłączenie elektrowni atomowych zapobiegnie katastrofom podobnym do tej, która nieco ponad 10 lat temu wydarzyła się w Japonii.
Pozostaje pytanie, czy wobec tych zmian Polska nadal powinna interesować się energią atomową? To oczywiste, że nie. Pozostaje jednak kwestia węgla i kwestia konieczności wytwarzania coraz większych ilości energii, na którą stale rośnie zapotrzebowanie. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że zanim dojdzie do realnych inwestycji na terenie Polski, zmieni się nasze podejście do elektrowni jądrowych.