Pierwsze dni były pełne napięcia i gróźb, włączając w to nawet możliwość odwołania lokalnych władz, jednak obecnie sytuacja jest stabilna. Mija właśnie rok od czasu, kiedy mieszkańcy Białogardu zaniepokojeni byli sytuacją swojego dostawcy ciepła – Zakładu Energetycznego Ciepłownictwa (ZEC), który kontynuuje bez zakłóceń swoje usługi.
Rok temu miało miejsce spotkanie na szczytowym poziomie w Szczecinie. Wówczas spotkali się ówcześni ministrowie środowiska, wojewoda oraz samorządowcy z powiatu białogardzkiego na pilnej naradzie, aby omówić przyszłość Białogardu. Przyjęli na siebie tą odpowiedzialność ze względu na ryzyko utraty kontraktu przez miejscowego dostawcę ciepła z PGNiG, co mogło spowodować brak ogrzewania dla mieszkańców podczas surowej zimy. Sytuacja była jeszcze bardziej dramatyczna, bowiem ciepło mogło zostać odłączone także od publicznych instytucji takich jak szkoły czy szpital. Zagadnienie było więc niezwykle poważne.
Dostawcą ciepła dla 25-tysięcznego Białogardu był od wielu lat ZEC. Na sam początek roku 2023, kierownictwo spółki zdecydowało o poinformowaniu władz miasta i powiatu o możliwości utraty kontraktu z państwowym gigantem energetycznym – PGNiG.
Podstawą tego argumentu były długi wobec PGNiG na kwotę 12 milionów złotych, które ciągle rosły. Mieszkańcy Białogardu musieli zmierzyć się z realnym zagrożeniem braku ogrzewania w środku zimy.